Urban Legend Club
Urban Legend Club to gra solo, w której staramy się rozwiązać tajemnice dziejące się w świecie gry. Wcielamy się w niej klub zajmujący się wszelkimi maści dziwactwami i miejskimi legendami. Wszystko co niecodzienne i nietypowe domaga się dokładnego zbadania i odkrycia prawdy.
Do gry będziemy potrzebować talii kart oraz czegoś do zapisywania cyfrowo czy analogowo. Instrukcja jak grać, jest jasno i czytelnie opisana. W oparciu o nią będziemy przechodzić przez kolejne punkty śledztwa. Znajdowane poszlaki będą musiały być przez nas ocenione czy wiążą się ze sprawą. Jeżeli znaleziona poszlaka w naszym mniemaniu nie jest z nią związana, powinniśmy ją odrzucić i znaleźć nową. Hipotezę czego dotyczy sprawa ustalamy po zebraniu trzech poszlak, a następnie konfrontujemy ją z podejrzanym. W wyniku konfrontacji powstaje zwrot akcji, który skłania nas do ponownego przemyślenia sprawy. Gdy potwierdzimy hipotezę czterema poszlakami dochodzi do kulminacji i sprawa zostaje zamknięta. Gra wymaga abstrakcyjnego myślenia i poleganiu na swoim instynkcie.
Grając nierzadko można się poczuć jakby kreowało się teorię spiskową. Trudnością może okazać się absurdalność poszlak i próba połączenia ich w sensownie układającą się opowieść. Dlatego ważne jest odpowiednie ich opisanie oraz okoliczności jej znalezienia. Tak wytworzona opowieść, moim zdaniem może posłużyć za plotkę. Taką, możemy wykorzystać do stworzenia tabelki plotek, jednak jej wiarygodność należy ocenić samemu.
Moim zdaniem Urban Legend Club to ciekawa gra poruszająca niszową tematykę miejskich legend. Mechanika jest prosta, ale główna trudność tej gry polega na ułożeniu hipotezy w oparciu o zebrane poszlaki. I właśnie ta trudność przekłada się na czerpanie radości z gry i układanie absurdalnych teorii w oparciu o to jak abstrakcyjne tropy możemy zdobyć.
System (również w wersji polskiej przygotowanej przez Błękitny Klucz) znajdziecie tutaj.
Recenzja została do nas nadesłana w ramach konkursu minirecenzji Tygodnia Gier GM-less przez Łukasza P. Dziękujemy!